piątek, 31 października 2014

Na Naszym parapecie...

Dziś chciałam Wam pokazać kolejny fragment Naszej skromnej sypialni, a mianowicie to co stoi na parapecie:) Nic specjalnego, ale patrząc na te miśki i napis LOVE buzia sama mi się uśmiecha. Jest tam też zdjęcie serca, które kilka lat temu zbudowałam z moim M. z piasku nad polskim morzem, obłożone kamykami i odciśnięte na nim Nasze dłonie...To był jeden z niespodziewanych wyjazdów, bo jechaliśmy do Torunia na obiad, a wylądowaliśmy w Jastrzębiej Górze i zachwyceni pogodą zostaliśmy na kilka dni..ot tak...ach to były czasy...
Na parapecie swoje miejsce znalazł też &, trzy małe świeczniki na teelighty, pudełko w "sweterkowym ubranku" i ramka-domek, która czeka na jakąś  Naszą ślubną fotkę :)
Kończąc życzę Wam bezpiecznego i pełnego refleksji weekendu :)*****

P. S. Zmiany :) Mini rewolucja w moim życiu, me dłuuugie włosy zostały skrócone :)))













Zdjęcia prywatne- całkowity zakaz kopiowania.

środa, 29 października 2014

Kiedy zimno...

Gdy tak zimno na zewnątrz (choć wiem, że może być dużo, dużo gorzej...i zapewne to dużo, dużo gorzej niebawem przyjdzie, a ja zdecydowanie jestem z tych ciepłolubnych) i słonko chowa się szybciej instynktownie poszukuje inspiracji w ciepłych i spokojnych, kojących zestawieniach :) Biel, jasne drewniane dodatki, wiklinowe kosze z puchatym kocem, rozrzucone kapcie, swetry...Powoli czuć zimę w powietrzu, pierwsze ujemne temperatury już za nami:) Zatem dzielnie owinęłam ogrodowe roślinki w biały "płaszczyk" obwiązałam ikeowym, czarnym sznurkiem w stożek i szczerze... tylko oczy im domalować, bo jak duchy na Halloween wyglądają (załączam dwie fotki) :) i  serdecznie zapraszam na resztę wyszukanych przeze mnie inspiracji :))

Miłego dnia Kochani !!!
















Nasze ogrodowe zawiniątka :)

Zdjęcia: Pinterest.com 



poniedziałek, 27 października 2014

Jestem.

Kochani!! Jestem -  wróciłam. Trochę czasu minęło, wiem, przepraszam Was mocno, ale wybaczcie tyle się działo - w pierwszej kolejności Nasz piękny, wyjątkowy, dzień ślubu 4.10.2014, ale o tym gdy więcej czasu u mnie będzie i jak już fotki od fotografa będą:)))) Potem gdy emocje opadły operacja Taty, o której wspominałam w  poprzednich postach więc dni całe mijały mi na pracy i odwiedzinach w szpitalu. "Wszystko poszło zgodnie z planem" - słowa lekarza prowadzącego -  a teraz trzeba tylko modlić się, by stan się nie pogorszył, by przynajmniej było tak, jak jest teraz...Przez te dni mieszkała z Nami moja Mama, dawno nie miałam okazji cieszyć się jej towarzystwem tak długo :)) Łatwiej i mi, i Jej było znieść stres i strach jaki towarzyszył tej poważnej operacji Taty. Dałyśmy radę.
A Ja? Walczę. Dzielnie...nadal, było pod górkę.... mocno... ale Mąż wyszukał i jest - inny lekarz, inne leki - poprawa po kilku dniach jest więc i sił mam więcej...i jakoś tak energii przybyło :)))) Oby ta tendencja się utrzymała aż do pełnego sukcesu:)))) 
Firma rozwija się, mamy dużo pracy, ale dzięki temu mnóstwo możliwości, kolejne plany aż gęsto :) w kalendarzu :)))
Zatem szybciutko podsumowując jestem: zakochana po uszy w swym Mężu, zapracowana, zdeterminowana...Odliczam dni do podróżny poślubnej na Zanzibar :))))))))
W marcu tydzień w Rzymie już mamy wykupiony, pomysł Męża Wspaniałego na świętowanie Dnia Kobiet :))))))) Choć to wszystko jeszcze daleko...wieczorami w myślach już pakuję Nasze walizki :)
I w tych kilku zdaniach zamykają się dni mojej nieobecności, co było, co jest i co będzie.
Czeka mnie jeszcze nadrabianie zaległości na Waszych blogach :)) Czyli sama przyjemność:)))

Miłego dnia :)***

P.S. Jesiennie się zrobiło:) i chce się z Wami podzielić kilkoma fotkami, które pstrykam tu i tam :)) Zapraszam :)


W Łazienkach Królewskich. 



W naszym ogródku :)



Spacer w Parku Skaryszewskim. 


Lucy - rośnie jak na drożdżach :))
Zdjęcia prywatne- całkowity zakaz kopiowania.




piątek, 3 października 2014

24 h do magicznej chwili :)

Już tylko 24 h do jednego z najwspanialszych wydarzeń w życiu dorosłego człowieka:)))) Liczymy już godziny, a nie dni :) Szczęśliwi, zakochani totalnie :))))))))) Mamy tak uśmiechnięte buzie, że aż ludzie na Nas dziwnie patrzą :)))) Magiczny dzień, w którym będą z Nami Ci Najbliżsi, wyjątkowi Goście :) Wyjątkowe miejsce, wyjątkowa formuła całego dnia - po Naszemu :)))) i nawet pogoda wyjątkowa z tego co widzę za oknem --słonko-- i  z tego co szanowny Pan prezenter zapowiadał :) Dziś mamy cały dzień dla siebie, celebrujemy każdą chwilę, smaczne śniadanie, spokojny spacer w słońcu... Miłość w powietrzu i co ważniejsze w sercu. Nigdy nie sądziłam, że spotkam takiego wyjątkowego Mężczyznę, który w każdej sekundzie, na każdym kroku, codziennie pokazuje mi jak bardzo mnie kocha, i że jestem całym Jego światem, tak jak On moim światem jest i będzie :)))))))
Jutro zaczniemy życie pod wspólnym nazwiskiem, jako Mąż i Żona...
A gdy będzie już po....rozpoczniemy spokojne odliczanie do podróżny poślubnej - kolej na Zanzibar - loving it :))))
Trzymajcie za Nas kciuki Kochani i wspaniałego weekendu Wam życzę :)




Zdjęcia: Pinterest.com