środa, 30 lipca 2014

Miłość prawdziwa istnieje, wiem to...

Kiedy śpię niespokojnie...kiedy budzi mnie ból głowy i niepokój...On jest przy mnie...
Kiedy zamartwiam się na zapas On ściera niczym gumka ołówek te zmartwienia wszystkie...
Ratuje z opresji, gdy w oczach mych panika i strach...
Rozwesela, pociesza gdy płynie nie jedna łza po mym policzku...
Dopinguje, gdy podejmuje nowe wyzwania i uparcie twierdzi, że dam radę mimo, że ja już prawie się poddaje...
Ilości słów "Kocham Cię", które z ust miękkich i delikatnych Jego słyszę nawet nie potrafię zliczyć...
Nie robiąc nic sprawia, że czuje się bezpiecznie...
Gdy staje w drzwiach w bukietem w ręku me serce uderza mocniej...mimo, że to już kilka lat...
To za Nim tęsknie... i pusto w domu strasznie, gdy On wychodzi i pozostaje tylko Jego zapach perfum w łazience...
Uwielbiam gdy dzwoni tylko po to, by usłyszeć mój głos...kilka razy w ciągu dnia...
Z Nim nawet siedzenie na kanapie i milczenie jest najlepiej spędzonym czasem...
Spełnianie marzeń stało się możliwe tylko dzięki Niemu...pamiętam do dziś każde jedno z nich w najdrobniejszym szczególe...
Pełna miłości i wdzięczności - dziękuje za to i za wszystko inne Tobie mój Ukochany...
Zbliżający się ślub Nasz to taka kropka nad i...stawiana świadomie i dojrzale...z serca...
Zaczniemy kolejny etap jako Mąż i Żona, dalej krocząc wspólna drogą, pisząc kolejny rozdział Naszego życia już pod wspólnym nazwiskiem...
KCB...







Zdjęcia: Pinterest.com


poniedziałek, 28 lipca 2014

Fragmentarycznie....z cyklu pisanina do szuflady.

"...Cała się spinam gdy niedalekie koszmary powracają...powtórka z rozrywki i już na serio nie jest mi do śmiechu...ale wyjścia nie ma, dać radę muszę...
Obdarzona zostałam intuicją i wrażliwością, która czasem mocno mnie zaskakuje, jakbym momentami czuła więcej...W snach zdarzenia z przyszłości w wersji nie dosłownej, a potem oczy me obserwują to w rzeczywistym świetle i wraca myśl: śniłam o tym i mówiłam na głos, opowiadając tak jak zabawną anegdotę... a teraz dzieję się to na serio...To działa jak ostrzeżenia, choć zrobić można niewiele, lub nic...Buntuję się na myśl o panującym głodzie, biedzie, o zanieczyszczeniu i niszczeniu Naszej planety, łzy mam w oczach kiedy stoję w aptece za Staruszką, której nie stać na leki, nie odmawiam gdy ktoś prosi o chleb, uczulona jestem na polityczny bełkot...
Wierzę w dobro ludzi, doceniam przyjaźnie, które mam i dbam o nie jak tylko mogę, boli mnie gdy ludzie zapominają, co tak na prawdę jest ważne w życiu, kierują się własnym interesem, niszczą to co zostało zbudowane, czasem bezpowrotnie, zamykają się w swoich skorupach, a przecież potrzebujemy siebie na wzajem, dziwie  się Tym, którzy słowa "przepraszam" nie są w stanie wypowiedzieć, dostrzegają tylko swój czubek nosa i swój punkt widzenia, żyjąc przez to z zamkniętymi oczami. Czy to problem Naszych czasów, że wszystko jest często takie nienamacalne, w większości wirtualne? Płaskie znajomości, krótkie związki, szybko podejmowane decyzje bez przemyślunku, w którym mianownikiem jest słowo: JA...Pośpiech, gonitwa za lepszym bytem materialnym, a prawdziwe życie biegnie obok, po cichu, niezauważone...Częściej się komunikujemy niż rozmawiamy...serce trzymamy zamknięte szczelnie, w kieszeniach trzymamy zaciśnięte pięści...tracąc czas, a wystarczy podać dłoń drugiemu człowiekowi, odwzajemnić uśmiech i nauczyć się patrzeć w oczy, z których czyta się jak z książki, czasem jest tam skrywana łza, czasem bez potrzeby hamowana radość...Oddychajmy pełną piersią i nie bójmy się odczuwać, dzielmy się miłością i wiarą w dobro, doceniajmy każdy dzień, każdą codzienną rzecz, proste gesty liczą się tak jak wielkie czyny...słowo "kocham" powtarzajcie jak najczęściej...Jesteśmy tu tylko ten jeden raz nie marnujmy szansy... "










Zdjęcia: Pinterest.com

piątek, 25 lipca 2014

Inspirujący misz-masz vol.3

Burzowo - deszczowo w stolicy.... no ale to też delikatny odpoczynek od Słonka choć miło by było by od jutra wróciło :))))) Plany na weekend i są, i nie ma, tak bez ciśnienia, zobaczymy co się uda zrealizować :) Pewnie pojeździmy za garniturem ślubnym dla mojego M. bo ja już prawie wszystko mam - suknia się szyje, buty są, bielizna jest, obrączki zamówione, jeszcze tyko dodatki do przemyślenia i jakaś torebka pasująca do całości:)))Teraz czas na Mojego Ukochanego :)) Zaproszenia odebrane i pomalutku wręczane Naszym Zacnym Gościom :))) Jakie to przyjemne Kochani :))))) Buźki mamy uśmiechnięte i oczki świecące  :)))))) Cudnie!!!
A w ramach dzisiejszych inspiracji stworzyłam zestawienia za pomocą aplikacji Polyvore, zobaczcie co mi wyszło:) Chętnie bym te rzeczy przygarnęła:)))
Wspaniałego weekendu Kochani !!!










źródło: Polyvore

środa, 23 lipca 2014

Pomysł na ścianę :)

Dziś szybciutki wpis na temat ciekawych wg mnie pomysłów na ścianę , na jej dekoracje lub wykonanie :))) Można zaszaleć, zresztą zobaczcie Kochani sami :))) Ja już swoją ścianę mam w zasadzie dwie: jedna z tapetą a druga, a raczej jej kawałek maźnięty farbą tablicową i magnetyczną - pisałam o tym tutaj: http://m-lenat.blogspot.com/2014/02/mae-malowanie-wielkie-tapetowanie.html
Jeszcze mi się nie znudziła, aczkolwiek jak przyjedzie mi urządzać kiedyś  Nasze drugie mieszkanie to planuje bardziej zaszaleć, choć na tamten moment ta wybrana przez Nas tapeta wydawała się dość odważna :)))
Buziaki i dobrego dnia Wszystkim





















Zdjęcia: Pinterest.com


poniedziałek, 21 lipca 2014

Love in the air...

Kochani weekend był totalnie pod znakiem spraw i zakupów ślubnych...i zakupów zwykłych wyprzedażowych też:)) Bo aż żal było nie skorzystać więc moja szafa powiększyła się o dwie spódnice i bluzkę oraz dwie pary butów :) Szafa Mojego M. również i o dziwo tym razem ciut więcej kupił On:))) he he Jednak najbardziej mordki ucieszone mieliśmy wczoraj, kiedy to zostały wybrane ostatecznie i zamówione Nasze obrączek, teraz tylko czekać na odbiór:))))) Może to głupie, ale dawno tak szeroko buzia mi się nie uśmiechała i po wyjściu od jubilera co krok to dawaliśmy sobie buziaki szczerząc się do siebie jak szaleni, musiało to trochę dziwnie wyglądać, ale co tam  szczęśliwi jesteśmy i tyle:) Pełni szczęścia dopełnił fakt zakupu mych ślubnych pantofli, tak po prostu weszłam, zobaczyłam, przymierzyłam i już to jest to :))))) Klasyka, skórka (u mnie tyko skórzane buty, chyba że to japonki,czy specjalne buty na kamieniste plaże itd jedyne wyjątki) i co najważniejsze wygoda :)) Liczę na to, że będą ładnie się komponować z szyjącą się suknią :))
W sobotę udało Nam się też odwiedzić Znajomych, którym urodził się miesiąc temu Synek :))) Cały do schrupania :)) Te rączki, te stópki :)))))))))) Cudownie było patrzeć na Nich tulących Malca - brawo dzielni Rodzice:)))) Kto wie może i My...kiedyś się zdecydujemy :)))
Ostatnia kwestia na dziś - zastanawiam się, czy chcielibyście bym raz na jakiś czas robiła wpisy ciuszkowe itp- czyli co nowego w szafie szeroko pojętej :))) ?















Zdjęcia znalezione na Pinterest.com