Moi Drodzy jeszcze tylko dziś i jutro i frrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr lecimy o 8 rano w piątek :))))))) Zatem teraz mamy czas...prania, sprzątania, gotowania i wieczornego pakowania. Wiem, że nie brzmi to wspaniale i wcale nie podróżniczo, ale nie lubię zostawiać wyjeżdzjąc stosu prania w koszu i bałaganu, choć i tak troszkę się zakurzą mebelki, ale miło wracać z myślą, że nie będzie takiego wielkiego rozgardiaszu :) A dlaczego wielkie gotowanie?? Otóż trzeba zabezpieczyć obiadki Tacie mojego M. Akurat ten facet nie radzi sobie zbytnio w kuchni, odkąd zabrakło Mamy,... wiec walczę z gulaszem w największym garnku i big porcją udek kurczaka z piekarnika...Popakuje w pojemniki i jakoś to będzie...mam nadzieje.
Wracając do pakowania...rzeczy na liścię jest po kokardy, ale damy radę :)))))))))))))))) Część ciuchów już poskładana i przygotowana, ale najważniejsze, że mój ukochany M. zdobył upatrzoną przez mnie sukienkę do takiej naszej prywatnej, mini sesji , która chcę mi zrobić - pisałam ,że lubi pstrykać fotki :))) Łatwo nie było, bo na wieszakach nie moje rozmiary, więc wydzwonił kilka sklepów i znalazł.... ale czerwoną...a raczej chciałam czarną..Jako, że jest Supermanem, wypatrzył manekina w Arkadii ubranego właśnie w mój rozmiar :) Przekonał Panią żeby ją zdjęli, co nie jest taką prostą sprawą, ponieważ jacyś dekoratorzy do tego są potrzebni co mają uprawnienie do majstrowania na wystawie sklepowej - he he- takie czasy--- no Kochani i jest dłuuuuga, czarna, satynowa, sukienusia :))) Ach ten M.
Jeszcze raz dziękuje Ci Skarbie :)))
Dzisiejszy post chcę poświęcić inspirującym detalom, które wypatrzone potrafią urzec i zachęcić do kreatywności :)))))))) Mój ulubiony detal poduszka w czarne słoniki, mały, biały ptaszek origami, dwa czarne pióra przyklejone do ściany, obrazek w ramie skrzydlatej świnki... A jakie są Wasze ulubione detale z tych zdjęć??
Cudnego dnia Wszystkim!!!